Slow life – głębszy smak życia
Slow life (z ang. powolne, niespieszne życie) to styl życia będący przeciwwagą dla idei, na których opiera się znaczna część współczesnego świata. Nieustanne dążenie do zwiększania wydajności, produktywności, efektywności, liczby osiągnięć czy stanu posiadania to według zwolenników idei slow life błędne koło, które z czasem nieuchronnie prowadzi do obniżenia jakości życia.
Slow life opiera się na przekonaniu, że życie to nie wyścig, a człowiek to nie maszyna.
Wartości slow life
Zwolennicy idei slow life podkreślają, że celem spełnionego życia nie musi być maksymalizacja konsumpcji, wydajności i produktywności. Liczą się natomiast takie wartości, jak wewnętrzny spokój, relacje międzyludzkie, zdrowie, umiejętność delektowania się chwilą obecną, szacunek do środowiska naturalnego, zrównoważony rozwój, minimalizm jako przeciwwaga dla nadkonsumpcjonizmu, utrzymywanie równowagi pomiędzy różnymi obszarami życia (work-life balance).
Pułapki kultu szybkości
Nieustanny codzienny wyścig z czasem zdaje się jedną z chorób cywilizacyjnych współczesnych społeczeństw. Fast life ma jednak wysoką cenę, więc być może jednak warto przesiąść się na inny, wolniej jadący pociąg…
Jak dużo jesteś w stanie zapłacić za życie na diabelskim młynie?
Kult szybkości w konsekwencji przekłada się m.in. na zaniedbania w zakresie własnego zdrowia czy relacji z innymi ludźmi. Żyjąc zbyt szybko, śpimy zbyt krótko, jemy nie dość zdrowo, korzystając nadmiernie z przemysłowo przetworzonej żywności.
Pędowi towarzyszy też ciągłe poczucie niedoczasu i nieustanny stres, który ma fatalny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Życie w ciągłym pośpiechu i napięciu skutkuje w końcu fizycznym i psychicznym wyczerpaniem każdego człowieka. Długotrwały stres przekłada się na problemy zdrowotne, takie jak: obniżenie odporności organizmu, owrzodzenie układu pokarmowego, depresje, nerwice, choroby nowotworowe, nadciśnienie tętnicze, udary mózgu, zawały, a także zaburzenia zdrowia oraz zachowania, związane z nadużywaniem używek i leków traktowanych jako remedium.
Mimo iż szybkie życie może początkowo wydawać się atrakcyjne i ekscytujące, zazwyczaj prowadzi z czasem do podkopania czy wręcz całkowitej destrukcji fundamentów naszej egzystencji.
Im szybciej się poruszasz, tym szybciej zmierzasz ku manowcom. Jeśli ktoś spojrzy na twoją prędkość, jesteś szybki, ale gdy spojrzy na to, co przegapiasz, jesteś wolniejszy (Osho). [*]
Gdy się spieszysz, masz dużo na głowie, jesteś przepracowany, bywasz niezbyt miły i otwarty na potrzeby innych. Wówczas lekceważysz także swoje własne potrzeby. Prawda?
Jakość egzystencji
Nie bez znaczenia jest też aspekt jakości egzystencji i sposobu wewnętrznego doświadczania życia. Przywołajmy na myśl pokaz slajdów ze zdjęciami. Jeśli ktoś będzie przerzucał je bardzo szybko, to niewiele dostrzeżesz, nie przyjrzysz się, mało zapamiętasz. Jeśli zaś będziesz oglądał je wolno – nie umkną Ci szczegóły, wtedy jesteś w stanie delektować się detalami. Albo pomyśl o wycieczce, podczas której przewodnik gania wszystkich z miejsca na miejsce, by zaliczyć jak najwięcej atrakcji turystycznych. Jesteś wtedy wszędzie, ale jakbyś nie był nigdzie, bo niewiele możesz doświadczyć czy obejrzeć.
Jeśli przyjmujemy nierealny plan egzystencjalny, chcemy w naszym dniu upakować zbyt wiele, cały czas płyniemy po powierzchni życia, nie dając sobie szans na odkrycie jego głębi.
Przykładów, że wielość wrażeń i zdarzeń skutkuje ich płytszym i bardziej powierzchownym doświadczaniem, możesz znaleźć wiele. Uwierz, wcale nie trzeba „biegać jak kot z pęcherzem”, by doświadczać pełni życia.
Dług ekologiczny
Bezwzględny pęd życia, nadmierny konsumpcjonizm i drapieżne oblicza kapitalizmu mają też niebagatelny wpływ na stan środowiska naturalnego, czego skutki ludzkość będzie coraz silniej odczuwać. Poziom globalnej konsumpcji w naszych czasach wyrządza środowisku naturalnemu ogromne i nieodwracalne szkody.
Nasz dług ekologiczny ciągle rośnie. To istotny argument na rzecz spowolnienia także w zakresie codziennej konsumpcji dóbr.
Organizacje ekologiczne zwracają uwagę, że nie mamy zapasowej Ziemi (a nawet gdybyśmy ją mieli – nie żyjemy tu przecież sami).
W opozycji do kultu szybkości rosną społeczne inicjatywy, które w centrum swojego zainteresowania stawiają zrównoważone, uważne życie, w którym jakość stoi zawsze ponad ilością.
Slow food
Idea slow food odwołuje się do jedzenia jak najbardziej naturalnych, mało przetworzonych, sezonowych i lokalnych produktów. Nie jest akceptowana wysokoprzetworzona, przemysłowa i produkowana na masową skalę żywność. Nie mieszczą się oczywiście w tym paradygmacie restauracje typu fast food, które mają umożliwiać jedzenie nieomal w biegu i przy okazji.
Slow fashion
Slow fashion odwołuje się do mody, która jest wytwarzana w sposób zrównoważony – z poszanowaniem pracy ludzkiej i środowiska naturalnego. Mile widziane są tu produkty wytwarzane ręcznie lub w małych manufakturach. Liczy się jakość materiału i wykonania. Trwałość rzeczy pomaga ograniczyć przesadny konsumpcjonizm, do czego nawołują organizacje związane z ideą slow living.
Slow cities
Z hasłem tym wiąże się utworzona we Włoszech organizacja Cittàslow, której zadaniem jest przeciwdziałanie nadmiernej globalizacji i normalizacji miast, ochrona różnorodności i lokalnych tradycji. Stowarzyszenie Cittàslow zrzesza miasta z całego świata, które deklarują wspieranie zdrowego i zrównoważonego stylu życia swoich mieszkańców, a także promowanie lokalnych produktów i tradycji.
***
Wokół idei slow life powstało już znacznie więcej inicjatyw – niż te wymienione wyżej – takich jak: slow gardening, slow gaming, slow jogging, slow education i wiele innych. Wszystkie wiążą się z postulatem minimalizowania tempa życia.
Korzyści, jakie niesie slow life
Zwolnienie tempa życia ma bardzo wiele zalet i może Ci przynieść różne korzyści. Oto niektóre z nich:
- Minimalizujesz stres związany ze zbyt szybkim życiem, które toczy się według nierealnego planu egzystencjalnego.
- Niższy poziom stresu pozytywnie przekłada się na stan Twojego zdrowia oraz jakość relacji z innymi ludźmi.
- Gdy nie starasz się już maksymalnie wypełnić każdej chwili życia „bardzo ważnymi sprawami”, częściej zaczynasz odczuwać lekkość i prostą radość życia.
- W slow life poszerza się zakres Twojej wewnętrznej wolności. Jeśli gorączkowo nie przebiegasz przez kolejne dni swojego życia, powstaje w Twoim życiu czas i przestrzeń na refleksję. Weryfikujesz „przykazania społeczne” i odrzucasz te, które nie pasują do Twojego systemu wartości.
- Gdy zwalniasz tempo życia, cichnie w Tobie zgiełk świata. W takich warunkach jest Ci łatwiej usłyszeć Twój wewnętrzny głos i rozpoznać własne potrzeby
- Żyjąc niespiesznie, funkcjonujesz bardziej uważnie i świadomie. Zmieniają się Twoje priorytety i hierarchie wartości. Dostrzegasz wartość spraw najprostszych.
- Jeśli żyjesz wolniej, łatwiej jest Ci dostrzec i docenić piękno oraz istotną rolę natury. Silniej niż kiedykolwiek wcześniej odczuwasz potrzebę ograniczania negatywnego wpływu człowieka na środowisko naturalne.
- Wzmacnia się w Tobie przekonanie, że ilość nie jest ważniejsza od jakości. Twoje życie jest bardziej satysfakcjonujące. Nie potrzebujesz kompulsywnymi zakupami czy nadmiarowym jedzeniem rekompensować sobie bólu istnienia. Teraz niewiele potrzebujesz do szczęścia.
- Gdy zwalniasz i eliminujesz ze swojego życia nadmiar spraw i rzeczy, odzyskujesz kontrolę nad własną egzystencją. Już nie zapominasz o ważnych sprawach, bo jest ich tylko tyle, ile jest konieczne.
- Więcej widzisz, więcej dostrzegasz. Odkrywasz piękno chwili obecnej.
Mniej i wolniej?
Piewcy wartości niespiesznego życia stawiają przed nami ważne pytania: Czy rzeczywiście musimy dążyć do zapełnienia zadaniami każdej minuty życia? A co jeżeli wędrówka w kierunku mniej i wolniej prowadzi do wewnętrznego spokoju i szczęśliwszego życia?
Więc gdyby tak jednak przestać biec? Bo czy gdy dotrzemy do celu, nie trzeba będzie zacząć biec jeszcze szybciej? Co jeśli wędrówka w kierunku mniej i wolniej prowadzi do wewnętrznego spokoju i szczęśliwszego życia? Jeśli biegniesz i brak ci tchu, to może warto się zatrzymać?
Jeśli od dawna biegniesz i brak ci tchu, to może warto się zatrzymać? Zatrzymać się to znaleźć w sobie taką przestrzeń i ciszę, w której można na wszystko wokół i siebie samego spojrzeć z dystansem. Zatrzymać się to odczuć piękno, cudowność i wyjątkowość danej chwili, to być w pełni obecnym.
—
[*] Osho, Hsin Hsing Ming. Księga Niczego – komentarze do umysłu wiary Sosana, Wydawnictwo KOS, Katowice 2009, s. 137.
A może zainteresuje Cię także książka 9 kroków ku slow life. Jak odnaleźć spokój i piękno w codzienności?
Co znajdziesz w książce?
- Mnóstwo inspiracji, w tym wiele złotych myśli uznanych autorytetów,
- Dużo wiedzy – książka zawiera liczne odwołania do literatury fachowej, a dodatkowo suplement napisany przez dra hab. filozofii,
- Konkretne wskazówki i przykłady, które mogą Ci pomóc wieść lepsze życie. ZOBACZ WIĘCEJ
dr Anna Obrębska-Woźniczka
Z pasji i wykształcenia jest językoznawcą – doktorem nauk humanistycznych i magistrem filologii polskiej. Ukończyła także wiele kursów dotyczących m.in. informatyki (dyplom technika informatyka), marketingu, coachingu, a także zdrowia i dobrego samopoczucia w ujęciu holistycznym. Aktualnie pracuje jako redaktor językowy i wydawca. Na blogu Primum Verbum dzieli się wiedzą i przemyśleniami dotyczącymi zagadnień, które są jej najbliższe.